Ridgewood, Green Point i New Jersey TvB Sport prosto z Dallas/Irving: https://bydgoszcz.tvp.pl/74283736/sport-22112023 Lecimy do Dallas/Irving ale najpierw kilka treningów u Wojtka w Nowym Jorku. Linia Air Belgium pod auspicjami Lotu, ale dużo tańsza. Razem lecą Izraelczycy – ortodoksi , młode chłopaki, wszyscy w czarnych płaszczach, czarnych kapeluszach i w pejsach. Ale poczas lotu cisza i skupienie = czytają Torę. Artur ma gorzej siedzi koło …mieszkanki „wschodu” i cierpi jego nos…hmmm trudno. Idziemy na koniec samolotu pogadać ze stewardesami – fajne dziewczyny jedna Polka druga chyba Belgijka /black/. Koło nich stoi jakiś gościu „ze wschodu”, słabo wygląda i cos do nich gada. Belgijka zagaduje do mnie bym pomógł…na szczęście znam rosyjski. Po prostu źle znosi lot…hmmm…ale trzeźwy Już tylko 9 godzin i na miejscu – transport czeka i po chwili /30 minut jazdy/ jesteśmy na Ridgewood. Jest bardzo ładnie bo na drzewach są jeszcze liście , a na dworze +18 stopni. Trenujemy 3 dni, głównie akcenty szybkościowe – techniczne i lecimy do Dallas. Lot do Dallas – czyli czy można się spóźnić na samolot opóźniony o 3 godziny? Nam się prawie udało Janek zawozi nas na lotnisko EWR w New Jersey – mamy jeszcze czas bo lot o 9-tej, a jest dopiero 7.30. Idziemy się odprawić i drukujemy bilety…a tu niespodzianka. Ogłaszają 3 godziny opóźnienia, no to mamy 4,5 godziny do spędzenia na lotnisku. Najpierw coś do zjedzenia , a później kładziemy się w fotelach, a nasz lot co chwilę przenoszą G10, G11, G09…itp, ale to obok a my mamy czas…25 minut do odlotu idziemy w kierunku G9 i trochę się dziwimy bo pusto – ale cieszymy się….lecimy sami można będzie się położyć bo to 4 godziny lotu. Oczywiście nie usłyszeliśmy „last call” – samolot już pełny i za chwilę by zamknęli nam drzwi przed nosem. Uffff….niezły początek. Dolatujemy bez przeszkód – transport z lotniska ..hehhe mamy promocję na LYFTA na telefonie /każdy każdego/ 30 km – 3 dolary tak można jeździć w Texasie Nasz hotel całkiem falny chociaż lezy pod autostradą / sami Hindusi/ ” Dallas Open” Walczymy i trzeba się przyłożyć bo w zeszłym roku, prosto z samolotu nie poszło – było dopiero 7 miejsce. A warto bo są wyraźne finanse. W trzeciej walce Artur ma Gruzina z którym w zeszłym roku przegrał. Idzie dobrze 4 walki wygrane, chociaż niestety finał przegrany. Czyli SREBRO. Po walkach jedziemy „zwiedzić” Texas. Taylor zabiera nas typową amerykańską furą. Jedziemy do Fort Worth Stockyards – do wioski kowbojskiej – tej prawdziwej, gdzie wszystko jest prawdziwe począwszy od chodników i krawężników, poprzez zagrody, potęzne byki stojące przy ulicach itp… Siadamy na widowni, ale Rhonda i Taylor widzą, że nowi…pytają skąd jesteśmy odpowiadamy, że z Polski i zapraszamy do Irving na jutro – na zawody, jesteśmy reprezentacją Polski w Judo. Pytają co maja dla nas zagrać …i tu niespodzianka odpowiadamy, że „Country Road” – i burza oklasków z widowni i ze sceny …skąd znamy amerykańskie country – śpiewamy razem z nimi a publiczność klaszcze Później też mogliśmy razem dalej śpiewać, Rhonda zapraszała na scenę – ale czas było się pożegnać…jutro od rana walki. Świetna dziewczyna o wspaniałym urzekającym, country głosie. Aaa..jeszcze jedno – kapelusze kowbojskie zaczynają się od 120 dolców, żadnej chińskiej podróby, dookoła wszyscy z bronią przy nodze i dużo facetów na koniach „President Cup” Zawody od 10 – tej, może to i dobrze bo nie wracamy już do hotelu tylko po walkach jedzenie i na lotnisko. Idzie dobrze 5 walk wygranych /chociaż jedna przez pomyłkę bo Artur miał walczyć z kimś innym/ i finał. Ryszard Pujszo i Artur Pujszo Ale coś we finale coś znowu nie gra – SREBRO. Jedziemy coś zjeść zawody już za nami – mogło być lepiej ale w zeszłym roku było gorzej więc chyba jest ok. Knajpa już w nazwie ma „stek” czyli chyba dobrze zjemy – a nad nią „kolejka” samolotów….wygląda jakby wisiały w powietrzu czekając w kolejce na lądowanie. Odwozi nas oczywiście Taylor – nowy nabytek Wojtka w wadze lekkiej. Taylor jest z Texasu, ale będzie reprezentował Nowy York. Auto jak pół domu, ale za to bez osłon…nawet chłodnicy, pytamy czy można zostawić nasze […]